Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 27 stycznia 2013

Maseczka z drożdzy- pogromca niedoskonałości

Maseczki z drożdży używam od wielu lat w równie wielu miksach i choć pewnie większość z Was ją zna to i tak o niej napiszę,  może akurat komuś się przyda i pomoże :) 

Drożdże są bogatym źródłem witamin i mikroelementów. Znajdują się w nich witaminy z grupy B, które są bardzo cenne dla naszej skóry. Zawierają również białko, wapń, żelazo, selen, chrom, kwasy nukleinowe i węglowodany. 

Domowa maseczka drożdżowa ma działanie przeciwtrądzikowe, oczyszczające, odżywcze i wzmacniające naszą skórę


Maseczka z drożdży

Składniki:                                                                                                                               

Maseczka dla cery normalnej
- około 1/3 kostki drożdży
- odrobina letniego mleka

Maseczka dla cery normalnej/tłustej z przebarwieniami
- około 1/3 kostki drożdży
- odrobina letniego mleka
- kilka kropel soku ze świeżo wyciśniętej cytryny / kilka kropel soku z kiszonych ogórków.

Maseczka dla cery suchej i wrażliwej
- około 1/3 kostki drożdży
- odrobina letniego mleka
- kilka kropel oliwy z oliwek


Wykonanie:                                                                                                                             

Dokładnie mieszamy wszystkie składniki. Nakładamy grubą warstwę, ponieważ cienka szybko wysycha i pęka- na twarz i inne zmienione chorobowo miejsca dotknięte trądzikiem (dekolt, plecy, ramiona) lub tylko na strefę "T" omijając okolice oczu na 15-20 min. po czy zmywamy letnią wodą. Należy przygotować dość gęstą papkę, aby maseczka nie spływała.


Najczęściej wybieram wersję: drożdże+ mleko+sok z cytryny. Czasami trzymam ją nawet 30 min.
Po zmyciu maseczki moja twarz jest w widoczny sposób oczyszczona, stany zapalne i podrażnienia są złagodzone, a drobne zmiany skórne są lekko przysuszone. Skóra zyskuje ładny, ujednolicony koloryt, jest delikatna, gładka i przyjemna w dotyku :)

Jeśli zależy nam na dobrych efektach maseczkę z drożdży należy robić regularnie, 1-2 razy w tygodniu.
Pomimo wielu plusów maseczka ma jedną małą wadę- niezbyt przyjemny zapach, który po zmyciu utrzymuję się jeszcze przez chwilę na skórze, ale na szczęście nie trwa to długo, ponieważ zapach drożdzy jest ulotny ;)

Jeśli nie mamy mleka możemy dodać wodę, a zamiast soku z cytryny można dodać kilka kropel soku z kiszonych ogórków.  

Znacie drożdżową maseczkę? Lubicie ją? Macie swoje sprawdzone przepisy na inną wersję tej maseczki ?


KOCHANI NIESTETY PODCZAS PUBLIKACJI WASZYCH KOMENTARZY NIECHCĄCY KILKA MI SIĘ USUNĘŁO - PRZEPRASZAM!!! 

sobota, 26 stycznia 2013

Hesh Olejek Shikakai do włosów

Hesh Olejek Shikakai do włosów - Na początek kilka słów od producenta:

"Olejek Shikakai jest mieszaniną olejów, zawiera olej rycynowy, kokosowy oraz rafinowany olej roślinny. Olejek wzbogacony jest wyciągiem z shikakai. Reguluje przepływ sebum na skórze głowy, zapobiega łupieżowi oraz wypadaniu włosów. Pozostawia zdrowe, lśniące i puszyste włosy od cebulek aż po końce. Regularne stosowanie sprawia, że nasze włosy są otoczone specjalną powłoką chroniącą je przed szkodliwym wpływem słońca i zanieczyszczeniem powietrza."


Hesh Olejek Shikakai

Zastosowanie:                                                                                                                         
Nałóż olejek na skórę głowy i włosy.
Najlepsze rezultaty uzyskasz delikatnie masując skórę pod włosami (nie trzyj) okrężnymi ruchami przez parę minut.
Olejek pozostaw na włosach na 1-2 godziny i następnie zmyj.
w/w informacje o produkcie pochodzą ze strony helfy.pl
  
Olejek do włosów Shikakai Hesh'a dostałam w prezencie bez kartonowego opakowania i niestety co się z tym wiąże bez spisu pełnego składu. Zachęcona napisem na przedniej etykiecie "With extract of Shikakai, Aloe vera, Amla, Brahmi, Maka, Neem, Methi + natural oils like Coconut, Castor, Sandal " i brakiem dopisku o innych składnikach z tyłu buteleczki pomyślałam, że to pewnie wszystko i od razu zaczęłam jego testowanie, nie szukając więcej informacji o jego składzie.

Konsystencja, kolor i zapach:                                                                                                  
To co mnie na początku uderzyło- to zapach! Olejek pachniał Magi ( tak, nie czym innym, tylko naszą przyprawą do zup) Przestraszyłam się, że tak będzie cały czas i dłużej niż parę minut z nim na głowie nie wytrzymam, ale tu miła niespodzianka ponieważ "Magi" nakładane na włosy zaczęło przybierać subtelniejszy i coraz ładniejszy zapach. Rzadki olejek o brązowym kolorze bardzo ładnie rozprowadzał się na włosach.

Hesh Olejek Shikakai
  
Opakowanie i cena:                                                                                                                  
Nieduża, 200 ml buteleczka- wykonana z przeźroczystego plastiku pozwala na bieżąco śledzić zużycie olejku. Rzadka konsystencja i dość duży otwór w dozownik powodują rozlewanie się i brudzenie buteleczki- co zresztą widać na zdjęciu. Cena to około 20zł (sprawdziłam, bo jak wspomniałam swój dostałam)

Hesh Olejek Shikakai

Na początku olejek używałam zgodnie z zaleceniami- nakładałam na włosy i wmasowałam w skórę głowy. Po zmyciu szamponem włosy były ładne, błyszczące i na długo pozostawał na nich ładny orientalny zapach, który nie miał już nic wspólnego z Magi. Zachęcona wyglądem moich włosów postanowiłam używać go regularnie. Niestety po następnych aplikacjach nie polubił się z moją skórą głowy, która zaczęła  mnie swędzieć i pojawiały się na niej krostki. Kontynuowałam dalej jego używanie nakładając go na same włosy. Niestety w miarę upływu czasu olejek Shikakai zaczął mocno je przeciążać, szybciej się przetłuszczały, a po ostatniej aplikacji moje włosy stały się, trudne do ułożenia i przesuszone. Jednym słowem olejek przestał im służyć.

Postanowiłam znależć skład tego olejku, który prezentował się następująco:

Skład:                                                                                                                                     
Vategetable oil, paraffinum liquidium ( Mineral oil), cocos nucifera, acacia concinna, extract, ricinus communis oil, parfum, isopropyl myristate, cyclomethicone, extract of aloe barbadensis, phylanthus eblica, centella asiatica, eclipta postrata, melia zaadirachta, trigonella foenum-graecum, ethylhexyl, methoxycinnamate, santalum album, BHT, CI 47000, CI 26100, CI 61565



Parafina na drugim miejscu, ale w sumie powinnam się tego spodziewać bo większość indyjskich olejków ma ją w składzie (min. Amla Dabur). Silikon przed extraktami, niby lotny, niby lekki, ale jednak. Perfumy wysoko w składzie.....

Moja opinia:                                                                                                                           
Nawet jeśli parafina użyta na same włosy, ma na celu ich ochronę przed wyparowaniem wody i szkodliwymi warunkami pogodowymi. Delikatny, lotny silikon nada im „puszystości” i miękkiego, jedwabistego uczucia, do tego użyty olejek rycynowy, który stworzy na ich powierzchni kolejną warstwę okluzyjną.- dla mnie to stanowczo za dużo jak na raz. Do tego wmasowywanie tego wszystkiego w skórę głowy- parafiny, która pewnie i tak uniemożliwi wnikniecie większości odżywczych substancji w głąb włosów i skóry głowy, a do tego może zapchać pory i spowodować wysyp krostek. Silikonu, dzięki któremu pewnie olejek tak dobrze się nakładał ( lotnego, ale zanim wyparuje jakiś czas utrzyma się nas skórze)...
Może i była bym wstanie zaakceptować te składniki pojedynczo, na same włosy, ale nie w takim miksie i nie na skórę głowy! Niestety olejek mi nie służy i do niego nie wrócę. Szczerze przyznam, że spodziewałam się po nim czegoś więcej (jak nie widziałam pełnego składu). Na początku byłam nawet zadowolona, ale jak wspomniałam podrażnił mi skórę głowy i spowodował  wysyp krostek, najpierw przeciążał mi włosy, a ostatnio zaczął je wysuszać. Uważam, że jego skład pozostawia również wiele do życzenia. Wolę oleje złożone z olei, a nie obklejaczy. Ten specyfik zrobił mi niestety więcej szkody niż pożytku :(

Osobiście omijam parafinę i silikony szerokim łukiem, ale wiem, że wielu osobom one nie przeszkadzają w składzie. Parafinę jestem w stanie zaakceptować w kremach do rąk i nóg (szczególnie w taką pogodę), ale moje włosy (skóra głowy!), twarz i ciało jej nie lubią :(


 Też nie lubicie parafiny w kosmetykach? czy może Wam nie przeszkadza?

czwartek, 24 stycznia 2013

Odżywczo-wygładzająca maseczka z kurkumy

Kurkuma  zawiera substancję zwaną kurkuminą, która odpowiada za jej żółty kolor. Zawarte w kurkumie substancje wykazują silne działanie przeciwzapalne, przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze i antyoksydacyjne. Od 5000 lat jest stosowana w medycynie ayurvedyrskiej, gdzie dobrze już poznano jej zalety lecznicze. Ze względu na silny wpływ przeciwzapalny i działanie antybiotyczne stosuje się kurkumę przy trądziku, łojotoku, łuszczycy, przewlekłych wypryskach i innych bakteryjnych chorobach skóry. Kobiety w Indiach robią sobie z niej odżywczo-wygładzające maseczki na twarz, dodają ją do pudru, delikatnie posypują nią skórę w celu zabicia bakterii, a także stosują peeling z kurkumy.

Kurkuma

Kurkuma jest dostępna w sklepach zielarskich oraz spożywczych (w dziale z przyprawami)
Maseczka nietrwale zabarwia skórę na lekki żółty kolor dlatego polecam ją zrobić wieczorem, albo wtedy gdy nie musimy nigdzie wychodzić;). Najlepiej do jej zmycia nie używać mydła, ani żadnego żelu i pozostawić tą lekko żółtą warstewkę na buzi, aby nie zniszczyć jej antybakteryjnego działania. Ja po dokładnym spłukaniu maseczki przecieram twarz tonikiem i wtedy prawie wcale nie widać różnicy miedzy buzią, a resztą skóry- może i zmniejszam tym jej działanie, ale jak potrzebuje gdzieś wyjść to najlepsze rozwiązanie ;)


Składniki:                                                                                                                                
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka płynnego miodu
- kilka kropel oliwy z oliwek lub innego dowolnego oleju jaki lubimy (np. lnianego, arganowego)
Wymieszać wszystkie składniki w miseczce do uzyskania konsystencji papki, nałożyć na twarz i po około 15 minutach zmyć ciepłą wodą buzie.


Kurkuma jest dość ostrą przyprawą i jeśli boicie się podrażnienia ( mnie nigdy nie podrażniła ) to  można ją stosować punktowo- nakładać na krostki. Do punktowego stosowania wystarczy rozmieszać troszkę kurkumy z odrobiną wody i taką papką potraktować nasze niedoskonałości.

Maseczka z kurkumy

Mazidła z kurkumy brudzą na żółto, więc trzeba uważać na poszewkę i pościel.
Po jej użyciu moja skóra jest delikatniejsza, ładnie oczyszczone, matowa i ma ładny koloryt. Drobne krostki są lekko "podsuszone", a zaczerwienienia mniejsze.

środa, 23 stycznia 2013

Korund kosmetyczny- korund mikrokrystaliczny- korund mikronizowany- tlenek glinu (mikrodermabrazja)

Korund mikrokrystaliczny jest używany w gabinetach kosmetycznych do zabiegów mikrodermabrazji, a także w domowych peelingach.


Mikrodermabrazja jest metodą mechanicznego złuszczania zewnętrznej warstwy komórek naskórka (warstwa po warstwie). Systematyczne złuszczanie naskórka prowokuje skórę do odnowy oraz poprawia jej elastyczność. Jest zabiegiem bezpiecznym i bezbolesnym. Nie powoduje uczuleń. Mikrodermabrazja ma na celu przyspieszenie krążenia krwi i limfy zwiększając tym samym absorpcję preparatów kosmetycznych. Przy większej liczbie zabiegów wznawia produkcję kolagenu i elastyny.

Usuwanie (ścieranie) martwej warstwy naskórka pomaga oczyścić pory, poprawić kondycję skóry, zmniejszyć rozstępy, zniwelować jej przebarwienia, spłycić drobne zmarszczki oraz oczyścić ją z zaskórników i złogów skórnych.

Zabiegi z korundem stosuje się u osób ze skórą:                                                                     
- zszarzałą
- z przebarwieniami ( min. po słonecznymi i trądzikowymi)
- z drobnymi zmarszczkami
- z nadmiernym rogowaceniem
- łojotokową z zaskórnikami
- skłonną do wyprysków
- z cellulitem i rozstępami
- z bliznami potrądzikowymi

Przeciwskazania:                                                                                                                     
- płytko unaczyniona skóra
- infekcje wirusowe
- zakażenia bakteryjne oraz grzybicze skóry
- łuszczyca i bliznowce ( keloidy )
- stany zapalne skóry
- trądzik różowaty
- zmiany ropne
- nowotwory
- naczyniaki jamiste
- uczulenie na tlenek glinu

Stosowanie:                                                                                                                             
Porcję korundu należy wsypać i wymieszać z preparatem nadającym mu "poślizg" np.
- z dowolnym olejem/olejkiem
- z żelem do mycia twarzy lub ciała (można także użyć delikatnego szamponu)
- z delikatnym kremem lub balsamem do ciała
- z kwasem hialuronowy 1% - 5ml korundu dodać do 30ml kwasu hialuronowego
Otrzymaną mieszanką należy przez chwilę dokładnie i delikatnie (nie trzeć bardzo mocno) masować twarz, następnie spłukać.

Zmieszany z żelem do mycia twarzy dobrze się rozprowadza tylko dość szybko wysycha i trzeba moczyć palce, żeby wygodnie się nim peelingowało, natomiast zmieszany z olejem nie wysycha, bardzo dobrze się rozprowadza, ale niestety tłuści i trzeba później zmyć twarz żelem. Z balsamem i kremem jeszcze nie próbowałam.

Konsystencja i zapach:                                                                                                           
Korund mikrokrystaliczny(korund mikronizowany wielkość kryształków-120μm) to białe, drobniutkie kryształki- niczym bardzo drobno zmielony piasek morski;). Bez zapachu.


Opakowanie i cena:                                                                                                                 
Małe, białe plastikowe pudełeczko, może piękne nie jest, ale swoją funkcję ochrony przed wilgocią i wysypaniem spełnia bardzo dobrze. Mieści 100g Korundu ( tlenek glinu ). Cena 5,99 zł
poprawia

Moje wrażenia:                                                                                                                       
Drobniutkie kryształki niczym pyłek posiadają niesamowitą moc ścierną, trzeba uważać ponieważ mocnym tarciem możemy doprowadzić do powstania drobnych ranek - niech Was nie zmyli jego delikatny wygląd;)  Korund jest chyba najmocniejszym"ścierakiem" jakiego dotychczas używałam. Po jego użyciu moja skóra jest matowa, doskonale oczyszczona, gładka i o wiele delikatniejsza. Zrobiła się taka czysta - promienna:). Bardzo dobrze oczyszcza pory skórne i poprawia koloryt cery. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że niewielkie przebarwienia po krostkach są już niewidoczne :D Spłycenia zmarszczek nie zauważyłam ;). Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu i uważam, że sprawdzi się u większości z Was z wyjątkiem osób z bardzo wrażliwą skórą i tych z dużymi zmianami ropnymi ponieważ mocne peelingi mechaniczne mogą tylko roznieść zarazki i zaszkodzić skórze. Korund zagościł już na stałe na mojej kosmetycznej półce. Uważam, że w porównaniu do jego jakości i wydajności jego cena jest naprawdę śmieszna.

wtorek, 22 stycznia 2013

ORGANICUM - Szampon stymulujący wzrost włosów przetłuszczających się z organicznymi hydrosolami

Szampon stymulujący wzrost włosów przetłuszczających się z organicznymi hydrosolami (hydrosole) równoważy wytwarzanie sebum oraz wzmacnia cebulki włosów. Szampon Organicum nadaje się do codziennego stosowania, a jego regularne użycie pomaga zwalczać wypadanie włosów utrzymując je zdrowe i błyszczące. Bogaty w witaminy i minerały zawarte w organicznych hydrosolach pomaga odwracać skutki szkodliwych zabiegów chemicznych oraz redukuje i zwalcza problemy włosów i skóry głowy tj swędzenie, łupież, łojotokowe zapalenie skóry, łuszczyca i łysienie. Szampon Organicum  jest skuteczny również w przypadku łysienia poporodowego jak i łysienia spowodowanego chemioterapią.
Hydrosole zawarte w szamponie posiadają certyfikat Ecocert

Organicum szampon do włosów

Skład:                                                                                                                                      
Organic Hydrosol (urtica dioica, rosmarinus officinalis, lavandula angustifolia, salvia officinalis, thymus vulgaris, laurus nobilis), Aqua, Ammonium Lauryl Ether Sulphate, Decyl Glucoside, Disodium Cocoamphodiacetate, Alkylamidopropyl Betaine, Magnesium Sulfate, C12-13 Alkyl Lactate, Climbazole,Citrus Cinensis Oil, Wheat Protein, Polyqauternium-10, Sodium Benzoate,  d-panthenol, Citric Acid.

Szampon zawiera organiczne hydrosole z pokrzywy, rozmarynu, lawendy, szałwii, tymianku i wawrzynu szlachetnego oraz olejek pomarańczowy.

Pokrzywa (Urtica Dioica)- skuteczna na wypryski i łuszczycę. Przywraca zdrowy i lśniący wygląd włosów.

Rozmaryn (Rosmarinus Officinalis)- stymuluje krążenie krwi.Wzmacnia cebulki włosowe, zatrzymuje wypadanie włosów i nadmierne wydzielanie sebum.

Lawenda (Lavandula Angustifolia)- łagodzi i dezynfekuje skórę głowy.Skuteczna na łuszczycę i wypryski.

Szałwia (Salvia Officinalis)- usprawnia krążenie krwi, odżywiając mieszki włosowe. Zapobiega wypadaniu włosów.

Tymianek (Thymus Vulgaris)- przeciwbakteryjny. Równoważy produkcję sebum. Zatrzymuje łysienie i łupież. 

Olejek pomarańczowy (Citrus Sinensis)- bogaty w witaminę C. Stymuluje krążenie krwi. Działa przeciwbakteryjnie. Korzystnie wpływa na skórę głowy.

Wawrzyn (Laurus Nobilis)- przeciwbakteryjny. Skuteczny w przypadku grzybicy skóry głowy, łysienia i łupieżu.

Szampon Organicum nie zawiera barwników, SLS, SLES, Parabenów, silikonu i ekstraktów syntetycznych.
w/w informacje o produkcie pochodzą ze strony helfy.pl
   
Konsystencja i kolor:                                                                                                               
Konsystencja jest rzadka, ale treściwa i dzięki temu nie przelewa się przez palce- jak dla mnie bardzo dobra. Kolor mocno brązowy przypominający mocno zaparzoną herbatkę ;)

Opakowanie:                                                                                                                            
Solidna duża butelka (pojemność to 350 ml ), pomimo swojej wielkości wygodnie się z niej korzysta. Zaopatrzona w bardzo wygodny dozownik. Szata graficzna prosta i przyjemna. Posiada jednak jeden minus - nie widać dobrze ile szamponu nam jeszcze zostało.

Organicum szampon do włosów 

Moja opinia:                                                                                                                             
Szampon jest bardzo wydajny- już niewielka ilość wystarczy, aby go dokładnie rozprowadzić  i umyć  nim dobrze całe włosy oraz skórę głowy. Pomimo dobrego mycia nie powoduje jednak przesuszenia włosów i ich "skrzypienia". Bardzo dobrze się pieni i obłędnie pachnie- tak cytrusowo   ( mi kojarzy się z pokrojoną skórką pomarańczową dodawaną do świątecznych wypieków;) ). Włosy po umyciu są miękkie, sypkie, dobrze się rozczesują, nie elektryzują i pięknie pachną. Jeśli chodzi o jego wpływ na szybsze tempo wzrostu włosów to ciężko mi stwierdzić ponieważ moje włosy rosną bardzo szybko same z siebie, ale troszkę baby hair'ów sie pojawiło ;) Ma fajny skład - dużo ekstraktów roślinnych, proteiny pszenicy, brak parabenów i silikonów. Na minus zaliczam to, że producent zapewnia nas o tym, że w jego składzie nie znajdziemy SLS i SLES i owszem ich nie ma, ale pojawia się w nim ALES (Ammonium Lauryl  Sulphate) inny silny detergent, ponoć delikatniejszy od SLS i SLES, ale jako że to ich "krewniak" nie zaliczyłabym go do tych najłagodniejszych. Osobiści nie zrezygnowałam całkowicie z używania szamponów z SLS, SLES, ALS i ALES, ale je mocno ograniczyłam ponieważ potrzebuję czasem "porządnie" oczyścić włosy (pomimo wielu alergii o dziwo moja skora głowy to toleruje), ale wrażliwców może podrażnić. Uważam, że szampon jest naprawdę fajny i godny polecenia, niektórych może zrazić cena
38,00 zł, ale za 350 ml butelkę z naprawdę wydajnym szamponem uważam, że warto zapłacić.

Moje włosy po miesięcznej kuracji produktami z serii Organicum: Włosowa aktualizacja- styczeń

Hydrosole (Hydrosols)- hydrolaty- wody roślinne- wody kwiatowe lub po prostu destylaty...czym to wszystko jest ??

Hydrosolehydrolatywody roślinnewody kwiatowe lub po prostu destylaty:

Do niedawna hydrosole były uznawane za bezużyteczny produkt uboczny w procesie otrzymywania głównego produktu jakim jest olejek eteryczny. Teraz są coraz częściej doceniane i wiele procesów destylacji roślin aromatycznych przy użyciu pary wodnej przeprowadza się głównie w celu otrzymania hydrolatu.

Nazwa "woda kwiatowa" może nas nieco zmylić gdyż terminu tego używa się często określając wody powstałe w wyniku wymieszania syntetycznych olejków zapachowych bądź naturalnych olejków eterycznych z wodą. Oczywiście taka "woda kwiatowa" nie ma nic wspólnego z hydrosolami, których nie da się otrzymać poprzez wymieszanie olejku z wodą.

W procesie destylacji nierozpuszczalne w wodzie drobiny olejku eterycznego są porywane przez parę wodną. Następnie po wychłodzeniu olejek zostaje oddzielony od wody, a pozostała woda destylacyjna, zawierająca rozpuszczalne w wodzie części składowe materiału roślinnego, a także niewielkie (00,2% -0,5%) ilości olejku eterycznego to właśnie hydrosole.

Czyste hydrolaty nie zawierają barwników, środków konserwujących czy emulgatorów. Nie maja tak silnych właściwości antybakteryjnych jak czyste olejki eteryczne i  dlatego mogą łatwo się zepsuć, aby temu zapobiec konserwuje się je niewielką ilością alkoholu lub konserwantu syntetycznego. Należy pamiętać, aby ich zapasy przechowywać w lodówce.

Hydrolaty działają w sposób niezwykle delikatny. Są w postaci czystego płynu o konsystencji wody i pH zbliżonym do naturalnego pH skóry. Porównując zapach hydrolatów do odpowiadającego im olejku eterycznego ich zapach jest subtelniejszy, a czasem zdarza się, że pachną zupełnie inaczej niż olejek eteryczny ponieważ oprócz małej ilości olejku eterycznego zawierają także inne komponenty. Nazwa "kwiatowa woda" może nasuwać nam na myśl coś co pachnie słodko czy kwiatowo, ale nie zawsze tak jest. W rzeczywistości wiele prawdziwych hydrolatów nie pachnie jak rośliny z których pochodzi. Ich zapach może być ostry i ziemisty, ale bardzo rzadko nieprzyjemny (dość stęchły). Niektóre hydrolaty są zupełnie pozbawione zapachu, ze względu na maleńkie proporcje związków aromatycznych w nich obecnych. Brak zapachu zarówno w przypadku hydrosoli jak i roślin nie umniejsza często bardzo dużych właściwości terapeutycznych.

Hydrosole podobnie jak olejki eteryczneczystymi esencjami danego materiału roślinnego, tylko, że w delikatniejszej i rozcieńczonej postaci. Dlatego mogą być stosowane bezpośrednio na skórę w formie toniku lub odświeżającej wody bez rozcieńczania. Umieszczone w atomizerze i rozpylane na twarz lub ciało świetnie odświeżają i ochładzają szczególne w czasie podróży. Hydrolaty trzymane w lodówce są jeszcze bardziej orzeźwiające (np. róża i mięta pieprzowa). Hydrolaty możemy mieszać wedle uznania. Hydrosolami możemy też zastępować fazę wodną w produktach kosmetycznych. Często są lepiej tolerowane przez osoby z wrażliwą skórą, niż problematyczne dla nich skoncentrowane olejki eteryczne. Nie zliczone jest zastosowanie hydrolatów m.in. do leczenia zadrapań i skaleczeń (wszelkich ran), leczenia opryszczki, złagodzenia skutków ukąszeń, użądleń i oparzeń, jako płukanki (również do gardła), w przeziębieniach, do odstraszania owadów, do przemywania podrażnionych oczu, do zmęczonych oczu w postaci zwilżonych chłodzącym hydrolatem wacików i umieszczonych na powiekach na ok 10 min itd.

Pomimo dużych właściwości działają w sposób niezwykle delikatny i bezpieczny ( m.in. ze względu na to, że są głównie wodami) dlatego są możliwe do wykorzystania na wrażliwych obszarach skóry dzieci i niemowląt oraz osób starszych. Tworzą także na skórze środowisko niesprzyjające rozwojowi bakterii chorobotwórczych i grzybów. Mają działanie ściągające, przeciwzapalne, oczyszczające i gojące, dzięki czemu idealnie nadają się do pielęgnacji skóry i włosów.

niedziela, 20 stycznia 2013

Mycie włosów żółtkiem- próba pierwsza....

I przez najbliższy czas ostatnia. Po wielu opowieściach o dobroczynnych skutkach mycia włosów żółtkiem, o tym jakie to nasze babcie miały po nim piękne włosy i przeczytaniu wielu pozytywnych opinii - postanowiłam i ja spróbować (a co mam być gorsza ;P ). Bałam się, że zapach jajka będzie się unosił za mną na kilometr, że włosy będą niedomyte no i tego przed czym wiele dziewczyn ostrzega - że będzie trzeba wyczesywać resztki jajka po umyciu....brrrr!

Mycie włosów żółtkiem

Włosy można myć samym żółtkiem, całym jajkiem (przy przetłuszczających się włosach), żółtkiem z odrobiną  soku z cytryny, żółtkiem z sokiem z aloesu i na wiele innych sposobów dodając do żółtka różne różności (niektórzy dodają nawet drożdże).

Otóż przechodzę do rzeczy. Zaopatrzyłam się w 2 żółtka (ważne żeby były od zadowolonych kurek, nie takie z marketu niewiele warte) i wymieszałam je z odrobiną soku z cytryny-  dla pewności, żeby lepiej się zmyły. Całość dokładnie wymieszałam. Porządnie zmoczyłam włosy letnią wodą, następnie myłam je dokładnie kilka minut i spłukałam również letnią wodą.

Włosy myło mi się dobrze- nie plątały się, nie zlepiały. Jedyną niedogodnością była bardzo rzadka, przelewająca się przez palce konsystencja i brak piany ;). Po wysuszeniu zarówno skóra głowy jak i włosy były dobrze oczyszczone, nie czułam również zapachu jajka ponieważ porządnie je spłukałam.
Cały czas używałam letniej wody, żeby żółtko się nie ścięło i tym sposobem uniknęłam wyczesywania resztek żółtka z włosów, bo były czyściutkie:) No i to tyle z plusów....


Rezultat:                                                                                                                                 

Włosy były błyszczące, ale przed myciem także;) więc cudów jajo nie zdziałało. Najgorsze było siano jakie się zrobiło na mojej głowie- chyba każda końcówka zakręcała się i odstawała w inną stronę. Z daleka nie rzucało się to tak bardzo w oczy, ale z bliska.....masakra!

W związku z sianem jakie mam teraz na głowie, żółtku w tym zastosowaniu podziękuje. Metoda ta ma  zarówno dużo zwolenników jak i przeciwników. Uważam, że dopóki sami się nie przekonacie zawsze będzie Was ona intrygowac- w każdym razie ze mną tak było i musiałam rozwiać swoje wątpliwości.

sobota, 19 stycznia 2013

Ocet jabłkowy- doskonała płukanka do włosów

Chyba każdy z nas słyszał o stosowaniu octu jabłkowego w kuchni i kuracjach odchudzających, ale niewielu z nas wie, że to dopiero początek jego "magicznych mocy" ;) Ocet jabłkowy można stosować na wiele sposobów zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie. Ja stosuję go głównie dla poprawienia kondycji włosów i cery. Ale tak na marginesie nie odmawiam sobie w okresie jesienno - zimowym małej mikstury z połowy szklanki ciepłej, przegotowanej wody z dodatkiem 2–4 łyżeczek octu jabłkowego i dwóch łyżeczek miodu (pita 1 lub 2 razy dziennie bardzo poprawia odporność)


Naturalnie mętny ocet jabłkowy


Sam ocet jabłkowy jest bogatym źródłem witamin: A, B1, B2, B6, C, E, P i beta-karotenu. Zawiera wiele istotnych minerałów i pierwiastków śladowych, takich jak potas, wapń, magnez, fosfor, chlor, sód, siarka, miedź, żelazo, krzem i fluor oraz kwasów organicznych (kwas octowy, mlekowy, cytrynowy). Dzięki zawartości witamy E, uważanej za silny przeciw utleniacz, neutralizuje szkodliwe działanie wolnych rodników tym samym zapobiega przedwczesnemu starzeniu się komórek

W czym pomaga ocet jabłkowy stosowany na włosy:

Przywraca naturalny poziom pH skóry głowy, zamyka łuski włosów, a tym samym zatrzymuje w nich wilgoć. Odżywia włosy, ogranicza ich wypadanie, oczyszcza je z resztek szamponu, odżywek oraz różnych osadów np. z mydła (polecany jest gdy mamy twardą wodę). Przeciwdziała nadmiernemu przetłuszczaniu się włosów i jest dobrym środkiem walczącym z łupieżem, ponieważ wykazuje właściwości przeciwgrzybiczne i w związku z tym pomaga uporać się z drożdżakami bytującymi na skórze głowy, które odpowiadają za powstawanie łupieżu.

Jaki ocet wybrać:

Ważne jest to, żeby przy zakupie kupować czysty ocet jabłkowy, a nie jabłkowo-spirytusowy. Może być zarówno kupny jak i przygotowany samodzielnie. Ja kupuję w Rossmannie ocet jabłkowy EnerBio za 11,99 zł, ostatnio była promocja na 6,99 zł - to poszalałam :D


Ocet jabłkowy enerBio (Rossmann)


Przepis na ocet jabłkowy "domowej roboty":

Nieobrane jabłka wraz z gniazdami nasiennymi umyć, pokroić i przepuścić przez sokowirówkę, zetrzeć na tarce lub przekręcić przez maszynkę do mięsa. Otrzymaną miazgę przełożyć do słoja i zalać posłodzoną, przegotowaną wodą (1 łyżka cukru na 1 szklankę wody). Nie zakręcać szczelnie słoja, przykryć go gazą i pozostawić na 4 tygodnie w ciepłym miejscu. Należy pamiętać o mieszaniu płynu,  najlepsza będzie drewniana łyżka. Po 4 tygodniach zlać ocet do butelki, przecedzić go przez gazę. Butelkę zamknąć, tym razem szczelnie i przechowywać ją w chłodnym miejscu.
Ocet będzie mocniejszy im słodsze i bardziej soczyste będą jabłka.

  • Jeśli ktoś chce posiadam jeszcze przepis na "zdrowszy" ocet jabłkowy, ale to już dla tych wytrwalszych ;) - w razie zapotrzebowania proszę o kontakt mailowy ;)

Płukanka octowa:

  • Do 1litra wody dodaję 2 łyżki octu, mieszam i stosuję do ostatniego płukania włosów i już niczym później ich nie spłukuję ( myję szamponem* zmywam  wodą* nakładam odżywkę* zmywam wodą* płucze płukanką octową )
  • Do 1 litra ciepłej wody dodaję ½ szklanki octu jabłkowego. Po umyciu włosów spłukuję je przygotowaną płukanką i pozostaw na 10-15 minut. Po tym czasie płucze ponownie włosy, tym razem zwykłą wodą.

Ja najczęściej wybieram pierwszy sposób, ze zwykłego lenistwa, ponieważ nie muszę już spłukiwać owej mikstury ;P Stosuję ją co drugie mycie, ale zdarza mi się stosować raz w tygodniu.....z przyczyn wyżej wymienionych :D

Moja opinia:

Moje odczucia  co do wyżej wymienionej mikstury są bardzo pozytywne. Włosy są mięciutkie, przyjemne w dotyku, pięknie błyszczą, łatwo się rozczesują- są takie "lejące". Jednym słowem ach i och ;) aha zapach octu szybko się ulatnia z włosów.

Stan moich włosów można zobaczyczyć m.in w TYM wpisie.

czwartek, 17 stycznia 2013

Kremowanie włosów ciekawa alternatywa dla olejowania

Kremowanie włosów stosuję już od kilku miesięcy z całkiem dobrym skutkiem dla moich włosów i co równie ważne mojej wrażliwej skóry głowy. Większość osób, które polecają taką pielęgnację włosów stosuje krem do ciała Isana z masłem shea i kakao chwaląc sobie jego działanie, inni kremują włosy na całej długości maścią Babydream fur Mama. Moją przygodę z kremowaniem włosów chciałam zacząć jak najszybciej, nie mając Isany z masłem shea postanowiłam wykorzystać mleczko do ciała bez substancji zapachowych - Alterra Intensiv-Korpermilch. Jego skład wydał mi się naprawdę dobry do tego celu - bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych. Zawiera m.in. olej z oliwki europejskiej, słonecznikowy, z wiesiołka, z pestek moreli oraz masło z pestek mango.

Kremowanie włosów

Jak kremuję włosy:

Na kilka sposobów:
  • nakładam na suche włosy na 1-3 godziny pod foliowy czepek i ręcznik, myję włosy szamponem i nakładam odżywkę/maskę
  • nakładam na wcześniej umyte delikatnym szamponem i lekko podsuszone włosy również pod  foliowy czepek i ręcznik. Myję jak zwykle
  • nakładam na całą noc na suche lub umyte i lekko wilgotne włosy, albo tylko zwilżone mgiełką lub hydrolatem. Rano zmywam krem z włosów szamponem i nakładam odżywkę/maskę

Kremować można na różne sposoby:  na suche włosy,  na umyte i lekko osuszone lub tylko zwilżone mgiełką. Można trzymać 1godzine, 5godzin, albo całą noc. Można także zakładać czepek foliowy i ręcznik na wcześniej nakremowane włosy. Gdy nie posiadamy czepka zawsze możemy owinąć włosy w folilę spożywczą. Można smarować skalp, można go też omijać, można po zmyciu szamponem nakładać odżywkę, bądź maskę, można ten krok pominać - wszystko zależy od nas, naszych włosów i rezultatów jakie pragniemy uzyskać - podobnie jak z olejowaniem włosów.

Ja najczęściej nakładam na skórę głowy i umyte, podsuszone ręcznikiem włosy na to czepek + ręcznik i paraduje z tym na głowie ok 3godzin :) później zmywam w miarę delikatnym kosmetykiem np. płynem do higieny intymnej Facellel / balsamem do kąpieli Babydream fur Mama / Szamponem i żelem pod prysznic dla skóry wrażliwej Lilliputz, Extrasensitive Shampoo & Dusche fur Kinder und Drachen i nakładam odżywkę / maskę - ot cała filozofia:)

Kremowanie włosów

Rezultat:

Nawilżona skóra głowy, miękkie, błyszczące, odżywione i wygładzone włosy, ale przy tym nie obciążone. Jestem jak najbardziej na tak dla kremowania włosów :)

Kremować cz olejować?

Kremowanie to ciekawy wariant w mojej pielęgnacji włosów, pomimo dużo szybszej aplikacji i dobrych efektów nie zastąpi mi na pewno olejowania, ale będzie jego ciekawym uzupełnieniem ;) W kremach niestety mogą się znaleźć jakieś składnik, które nie zawsze powinny tam być i nie zawsze odpowiadają naszym włosom. Trzeba także pamiętać, że skuteczność kremowania zależy od systematyczności oraz składu kremu i należy dobierać go pod kątem potrzeb swoich włosów.
Na obecną chwilę moje włosy prezentują się tak: Włososwa akyualizacja-styczeń


Jaki krem wybrać:

Wybierając kosmetyk do kremowania włosów należny zwrócić uwagę, aby miał wysoko w składzie naturalne oleje, roślinne ekstrakty, czy witaminy. Ja unikam parafiny, silikonów, sztucznych barwików, nieładnych konserwantów. Jeśli jest wysoko w składzie gliceryna, może spuszyć włosy, ale i nie musi- zależy co nasze włoski lubią :) Skuteczność tej metody zależy głównie od składu kremu, dlatego należy dobierać go pod kątem swoich włosów.

Przykłady kremów jakie możemy użyć w tej metodzie:

  • Alterra mleczka i emulsje do ciała np. Alterra Intensiv-Korpermilch - mleczko do ciała bez substancji zapachowych Rossmann. Cena: 9 zł za 250 ml. Skład: Aqua, Olea Europaea Oil, Helianthus Annuus Oil, Alcohol, Glycerin, Myristyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Oenothera Biennis Oil, Mangifera Indica Seed Butter, Xanthan Gum, Prunus Armenica Kernel Oil, Hydrogenated Lecithin, Helianthus Annuus Seed Oil, Levulinic Acid, Ascorbyl Palmitate, Tocopherol. 

Mleczko do ciała Alterra Intensiv-Korpermilch

  • Alterra Körperlotion Zitronengrau & Apriskose - emulsja do ciała Trawa cytrynowa i morela) Rossmann. Cena: 8-9 zł za 250 ml. Skład: Aqua, Glicine Soja Oil, Alcohol, Glycerin, Myristyl Myristate, Eleais Guineensis Oil, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Glyceryl Stearate, Parfum, Sorbitol, Butyrospermum Parkii Butter, Persea Gratissima Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Sodium Cetearyl Sulfate, Xanthan Gum, Linalool, P-Anisic Acid, Tocopherol, Sodium Cocoyl Glutamate, Limonene, Helianthus Annuus Seed Oil, Sodium Hydoxide, Citral, Disodium Cocoyl Glutamate, Geraniol, Citronellol.

Alterra Körperlotion Zitronengrau & Apriskose 

  • Isana handcreme orangenblüte ( krem do rąk z kwiatem pomarańczy) Rossmann. Cena: 9,90 zł za 500 ml.  Skład: Aqua, Glycine Soja Oil, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate, Ethylhexyl Stearate, Olea Europea Oil, Tocopheryl Acetate, Carbomer, Parfum, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Coumarin, Geraniol, Butylphenyl, Methylpropional, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone."

Isana handcreme orangenblüte ( krem do rąk z kwiatem pomarańczy)

  • Isana handcreme orangenblüte (krem do rąk z kwiatem pomarańczy) Rossmann. Cenaok 5zł za 100 ml. Skład: Aqua, Glycerin, Isopropyl Palmitate, Glyceryl Stearate SE, Ethylhexyl Stearate, Cetyl Alcohol, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Theobroma Cacao Butter, Panthenol, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Octyldecanol, Sodium Cetearyl Sulfate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Parfum, Ethylhexylglycerin, Copernicia Cerifera Cera, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Flower Extract, Propylene Glycol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Linalool

Isana handcreme orangenblüte ( krem do rąk z kwiatem pomarańczy)

  • Isana, Body Creme Sheabutter & Kakao (Krem do ciała z masłem shea i kakao) Rossmann. Cena: 9,90 zł za 500 ml. Skład: Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Ethylexyl Stearate, Cocos Nucifera Oil, Butylene Glycol, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Panthenol, Copernicia Cerifera Cera, Theobroma Cacao Butter, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Isopropyl Palmitate, Carbomer, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin.

Isana, Body Creme Sheabutter & Kakao (Krem do ciała z masłem shea i kakao)

  • Isana, Body Creme Granatapfel & Feige (Krem do ciała z owocem granatu i figą) Rossmann. Skład: Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Ethylehexyl Stearate, Xanthan Gum, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Butylene Glycol, Punica Granatum Fruit Extract, Ficus Carica ( Fig) Fruit Extract, Panthenol, Cococ Nucifera Oil, Phenoxyethanol, Acrylates C/10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Parfum, Sodium Ceteryl Sulfate, Sodium Benzoate, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Alpha-Isomethyl Ionone.

Isana, Body Creme Granatapfel & Feige (Krem do ciała z owocem granatu i figą)

  • Isana, Handcreme Olive (Oliwkowy krem do rąk) Rossmann. Cena: ok 4zł za 100 mlSkład: Aqua, Isopropyl Palmitate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Sorbitol, Cetyl Dimethicone, Panthenol, Bisabolol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isopropylparaben, Parfum.

Isana, Handcreme Olive (Oliwkowy krem do rąk)

  • Anida, Krem do rąk i paznokci z woskiem pszczczelim i olejem makadamia Natura. Cena: ok 4zł za 100 mlSkład: Aqua, Macadamia, Ternifolia Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Ceteareth-20(and)Cetearyl Alcohol, Glycerin, Beeswax, Mineral Oil, Tocopheryl Acetate, D-panthenol, Polyacrylamide(and)Hydrogenated Polydecene(and)Laureth-7, Allantoin, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Hexyl Cinnamal, Lilial, Limonene.

Anida, Krem do rąk i paznokci z woskiem pszczczelim i olejem makadamia

  • Apis, Żurawinowa Witalność (ujędrniający krem do twarzy z żurawiną i olejkiem arganowym) www.doz.pl . Cenaok 13 zł za 110 mlSkład: Aqua, Grape Seed Oil, Sunflower Oil, Argania Spinosa Oil/Argania Spinosa Kernel Oil, Glycerin, Carbomer, Cranberry Extract, Aloe Extract, Cetearyl Alcohol & Ceteareth 20, Collagen, Elastin, Zinc Oxide, Titanium Dioxide, Triethanoloamine, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Tocopherol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Parfum, Annatto. 

Anida, Krem do rąk i paznokci z woskiem pszczczelim i olejem makadamia

  • The Secret Soap Store - Shea Spa Fit "mufinka" do ciała i masażu www.spakosmetyki.pl Cena: 11,50 zł za 110 mlSkład: Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Olea Europaea Oil, Cera Alba, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Persea Gratissima (Avocado) OilVitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Parfum, Chlorophyll, Hordeum Powder ,Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Limonene, Citral. PEŁNA RECENZJA PRODUKTU

The Secret Soap Store - Shea Spa Fit "mufinka" do ciała i masażu

  • Babydream fur Mama Brustwarzen-Salbe (maść do smarowania brodawek sutkowychRossmann Cenaok 10 zł za 30 mlSkład: Lanolin, Helianthus Annuus (sunflower) Seed Oil / Unsaponifiables, Simmondsia Chinensis (jojoba) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (sweet almond) Oil, Prunus Armeniaca (apricot) Kernel Oil, Tocopherol. PEŁNA RECENZJA PRODUKTU

Babydream fur Mama Brustwarzen-Salbe (maść do smarowania brodawek sutkowych)

  • Nacomi, Arganowy balsam do ciała www.maroko.skarby-swiata.com.pl Cenaok 25 zł za 200 mlSkład: Deionized Aqua, Argania Spinosa Kernel Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Coconut Oil, Glycerin, Cetyl Alkohol, Glieryn Stearate, Cetearyl Alkohol, Stearid Acid, Benzyl Alcohol, Dehydroacecit Acid. PEŁNA RECENZJA PRODUKTU

Nacomi, Arganowy balsam do ciała

Linkwithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...