O masce z Oilmedicia czytałam wiele pozytywnych opinii i nie kryję tego, że wzbudziła ona moją ogromną ciekawość. Jej zakup planowałam już od dawna, ale w między czasie w mojej pielęgnacji włosów pojawiały się inne oleje, a ja nie chcąc robić zapasów tak z nią zwlekałam, że po pewnym czasie zupełnie wyleciała mi z głowy. Dzięki Hexxanie z bloga 1001 pasji otrzymałam ją w ramach HexxBOXa z czego bardzo się ucieszyłam, ponieważ był to jak najbardziej trafiony i pożądany przeze mnie od długiego czasu produkt do testów :)
Od producenta :
"Maska i odżywka do włosów Oilmedica to produkt skomponowany z wyłącznie naturalnych składników. Olejek ten głęboko wnika w strukturę włosów, odbudowuje je i sprawia, że są miękkie, odporne, lśniące, a przede wszystkim zdrowe. Olek kokosowy dba także o zdrowie skóry Twojej głowy.
Maska i odżywka do włosów Oilmedica to kosmetyk inny niż wszystkie. Jej skrupulatnie dobrane, wyłącznie najwyższej jakości składniki pochodzą z kilku kontynentów. W połączeniu z naszą pracą, sprawiły one, że trzymasz w ręku kosmetyk jedyny w swoim rodzaju.
Kompozycja składników sprawia, że maska i odżywka do włosów Oilmedica działa nawilżająco, zmiękczająco, witalizująco, przeciwłupieżowo i przeciwbaktetyjnie
Olejek nie przetłuszcza włosów "
Skład:
"Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Emblica Officianalis, Avena Sativa Kernel Extract, Lawsonia Inermis Extract, Centella Asiatica Extract, Rosmarinus Officianalis Leaf Extract, Cymbopogon Schoenanthus Oil, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Ascorbyl Palmitate, Citral, Citronellol, Eugenol, Geraniol, D-limonene, Linallol."
- Cocos Nucifera (Coconut) Oil - olej kokosowy, nawilża, zmiękcza, wygładza i odżywia.
- Helianthus Annuus Seed Oil - olej z nasion słonecznika, działa zmiękczająco, regeneruje, wygładza i łagodzi podrażnienia. Bogaty w kwasy wielonienasycone oraz w witaminę E.
- Ricinus Communis (Castor) Seed Oil - olej rycynowy, uzyskiwany z nasion rącznika pospolitego. Posiada właściwości ochronne, zmiękczające i wygładzające włosy. Idealny do włosów zniszczonych, wspomaga kurację przeciw wypadaniu włosów. Stosowany w czystej postaci potrafi przyciemnić włosy.
- Emblica Officinalis - amla, pielęgnuje, nadaje, blasku i gęstości. Zapobiega wypadaniu włosów i rozdwajaniu się końcówek, działa przeciwzapalnie i przeciwłupieżowo. Wzmacnia włosy, ich cebulki oraz skórę głowy, zapobiega przedwczesnemu siwieniu. Ze względu na wysoką zawartość tanin jest stosowana w mieszankach farbujących włosy
- Avena Sativa Kernel Extract - ekstrakt z ziarna owsa, odżywia włosy i skórę głowy. Nawilża, łagodzi podrażnienia, wygładza włosy i nadaje im połysk. Zapobiega albo w znaczny sposób ogranicza szybkość zachodzenia procesu utleniania zawartych w produkcie składników tłuszczowych np. niektórych cennych olejów roślinnych.
- Lawsonia Inermis Extract - Neutralny, nie barwiący ekstrakt z henny . odbudowuje włosy, dodaje im blasku, puszystości, głęboko nawilża, odżywia i pozostawiając je miękkie, grubsze i lśniące. Ekstrakt z henny nie poddany neutralizacji stosowany jest do farbowania włosów.
- Centella Asiatica Extract- ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej, stymuluje wzrost włosów, wzmacnia skórę głowy. Działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie.
- Rosmarinus Officianalis Leaf Extract - ekstrakt z liści rozmarynu, stymuluje krążenie krwi, zapobiega wypadaniu włosów, wzmacnia ich cebulki oraz ogranicza nadmierne wydzielanie sebum. Działa łagodząco, przeciwłupieżowo oraz ochronnie na włókno włosa, wygładza, nadaje połysk i pobudza włosy do wzrostu.
- Cymbopogon Schoenanthus Oil - olejek z trawy cytrynowej, oczyszcza, wygładza, odświeża,działa przeciwświądowo, przeciwzapalnie, i odkażająco, Ma właściwości pobudzające, odświeżające i energetyzujące.
- Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil - olejek ze skórki cytryny, działa przeciwświądowo, przeciwzapalnie, odkażająco i uszczelniająco. Olejek cytrynowy tonizuje włosy- wzmacnia je i nadaje im zdrowy połysk, stosowany w walce z łupieżem.
- Ascorbyl Palmitate - pochodzenia różnego. Składnik otrzymywany poprzez estryfikację kwasu palmitynowego i kwasu askorbinowego (witaminy C). Środek używany jako składnik wspomagający i antyutleniacz do ochrony wrażliwych na tlen lipidów (np. cennych olejów roślinnych). Stosowany także jako lekki konserwant dla naturalnych olejów, aromatów i wosków. Zapewnia trwałość produktów, wydłuża ich przydatność do użycia, zabezpiecza przed powstawaniem nieprzyjemnego zapachu, zmianami barwy oraz konsystencji produktu gotowego.
- Citral - składnik kompozycji zapachowej (zapach cytryny). Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.
- Citronellol - składnik kompozycji zapachowej (zapach róży i geranium). Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.
- Eugenol- składnik kompozycji zapachowej (zapach goździków). Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.
- Geraniol - składnik kompozycji zapachowej (zapach pelargonii). Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.
- D-limonene - składnik kompozycji zapachowej (zapach skórki cytrynowej). Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.
- Linalool - składnik kompozycji zapachowej (zapach skórki cytrynowej). Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.
Konsystencja, kolor i zapach :
Konsystencja jest zmienna, ponieważ bazą produktu jest olej kokosowy, kosmetyk zmienia stan skupienia w zależności od temperatury- poniżej 25°C przechodzi w stan stały. Wystarczy odrobinkę go ogrzać, aby zrobił się płynny. Kolor mleczny, delikatnie wpadający w żółty. Zapach cytrynowy, intensywny, dość ostry, przypomina mi zapach olejku Alterra limonka i oliwka.
Opakowanie i cena:
Plastikowa, półprzezroczysta buteleczka o pojemności 200 ml- widać ilość zużycia i konsystencję. Przyjemna dla oka etykieta, która jest dość trwała- nie odlepia się i nie roluje, pomimo wielokrotnych kąpieli w ciepłej wodzie, czy pobytów w pobliżu grzejnika ;) Nadruk pozostaje na swoim miejscu, tylko jasne elementy (roślinki, sposób użycia, kod kreskowy) schodzą w mig po jakimkolwiek zadrapaniu. Opakowanie jest wygodne w użyciu, klapka na tzw. "klik" jak najbardziej na plus, nie trzeba zakręcać korka wytłuszczonymi rękami i ewentualnie szukać zguby w czeluściach łazienki ;) Odpowiedni otwór umożliwia dobrą aplikację produktu, nawet gdy nie chciało mi się go ogrzewać, całkiem łatwo mogłam wycisnąć olejek z opakowania. Im bliżej dna sięgał olejek zaczęłam się zastanawiać, czy aby słoiczek nie byłby lepszym rozwiązaniem przy produkcie o takiej konsystencji, ale to już takie moje wymyślania ;) Cena ok. 20 zł , dostępna - spis tu
Sposób użycia :
"Butelkę z olejkiem umieść na kilka minut w ciepłej wodzie. Niewielką ilość ciepłego, roztopionego olejku nanieś na włosy i wmasuj w skórę głowy.
Efekt odżywienia pojawia się już po 15 minutach od nałożenia. Najlepszy rezultat uzyskasz jednak nakładając olejek na całą noc.
Po użyciu należy umyć włosy szamponem."
Moja opinia:
Bardzo byłam ciekawa jak maska sprawdzi się w przypadku moich włosów. Olejuję je od bardzo długiego czasu i tak jak w przypadku wielu produktów kosmetycznych jedne oleje przy moich włosach sprawdzają się lepiej, inne gorzej, a jeszcze inne okazują się zwykłymi bublami. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że moje włosy, a tym bardziej skóra głowy nie lubią się z parafiną, a dopasowywanie olejów do porowatości włosów nie zawsze zdaje egzamin w przypadku moich włosów, ponieważ nie raz przekonałam się o tym, że to co teoretycznie powinno im odpowiadać nie zachwyca, a to co nie powinno im służyć sprawdza się całkiem dobrze :) Włosy mam cienkie, ale za to sporo ;) , proste ze skłonnością do falowania o porowatości od średniej do niskiej, łatwo dające się obciążyć. Zdrowe, błyszczące, ze skłonnością do przesuszeń na długości i końcówkach oraz okresowego przetłuszczania u nasady. Farbowane naturalną henną Khadi. Wyglądają tak: kitka, rozpuszczone zdjęcie stare, ale poza kolorem (odrobinę jaśniejszym) nic się nie zmieniło :)
Olejek posiada ładny skład, choć uważam, że niepotrzebnie jest w nim tyle substancji zapachowych takich jak Citral, Citronellol, Eugenol, Geraniol, D-limonene, Linalool , rozumiem, że nie każdemu odpowiada zapach kokosa, który osobiście bardzo lubię, ale według mnie w zupełności wystarczyłby będący w składzie olejek z trawy cytrynowej i olejek ze skórki cytryny. Nazwa tego kosmetyku bywa dość myląca, bo "maska i odżywka" to nic innego jak olej, a dokładniej mieszanka olejów i ekstraktów ziołowych. Mi taka forma produktu odpowiada jak najbardziej, ale osoby nie mające styczności z olejowaniem i liczące na typową maskę/odżywkę mogą się troszkę zdziwić ;)
Produkt jest wydajny, wygodnie się nakłada, nie spływa z włosów, nie brudzi pościeli, czy ubrań. Odżywkę nakładałam różnie: na wilgotne włosy, na suche, na kilka godzin, czy na całą noc, pod czepek, bez czepka i za każdym razem sprawdzała się bardzo dobrze. Pomijałam tylko wersję 15 minutową, bo dla mnie mija się to z celem w przypadku olejowania ;). Maska łatwo się zmywa, wystarczy do tego celu odżywka, czy delikatny szampon, najczęściej zmywałam ją balsamem Babydream i bez problemu dawał radę. Jeśli chodzi o podgrzewanie olejku w ciepłej wodzie preferowałam znacznie częściej wersję na lenia- stawiałam go niedaleko grzejnika, albo po prostu wyciskałam go bezpośrednio z buteleczki, pod wpływem ciepła dłoni robił się półpłynny. W cieplejsze dni kosmetyk sam z siebie uzyskiwał płynną formę ;)
Włosy po użyciu były nawilżone, miękkie, błyszczące, wygładzone, funkcja ochronna w jesienno-zimową pogodę również podołała wyzwaniu i paskudnym warunkom pogodowym, włosy niezabezpieczane żadnymi silikonami były w bardzo dobrej kondycji. Kosmetyk poza włosami nakładałam również na skórę głowy, maska jej nie podrażniła, nie wysuszyła, ani nie spowodowała swędzenia, czy wysypu krostek, co miało miejsce nie raz w przypadku olejków parafinowych (np Hesh Shikakai ) , a wręcz mam wrażenie, że delikatnie nawilżyła mój skalp :) Produkt nie przyspieszył przetłuszczania się moich włosów i stosowany z umiarem nie spowodował ich przeciążenia. Wpływu na wzrost włosów nie zauważyłam, ponieważ moje włosy same z siebie szybko rosną. Jeśli chodzi o łupież i rozdwojone końcówki nie posiadam takich problemów, więc nie wiem jaki wpływ maska ma na to. Obietnice producenta zostały spełnione, a maska i odżywka Oilmedica dołącza do grona moich ulubionych mieszanek olejów- jak dotąd od dawna moim faworytem był olejek Khadi amla i bhringarai , ale nie kryję tego, że Oilmedica wypada dużo korzystniej cenowo. Szczerze przyznam, że nie spodziewałam się tak pozytywnego działania olejku na moje włosy. Żałuję, że nie zaopatrzyłam się w niego wcześniej i dziękuję Asi za to, że poznałam tak fajny produkty :*, który przez moje roztrzepanie umknął z mojej pamięci na długie miesiące ;)
Osoby, których włosy lubią się z kokosem powinny być z niej zadowolone. Różnie może być natomiast w przypadku osób posiadających włosy o wysokiej porowatości, gdyż olej kokosowy może je spuszyć, ale i nie musi- kwestia indywidualna :)
Znacie tą maskę/ mieszankę olejów? Co o niej sądzicie??
Mam ten olejek (identyczny skład i bardzo podobne opakowanie, tyle, że od Aroma Group) i podoba mi się jego działanie.
OdpowiedzUsuńNa skalpie jeszcze nie lądował, ale myślę, że za niedługo go tam przetestuję :)
Ale mnie zaskoczyłaś, nie miałam pojęcia, że Aroma Group ma taki sam olejek. Po przeczytaniu Twojej recenzji jestem w dużym szoku, skład identyczny, buteleczka też, napisy na etykiecie (treść) taka sama, tylko grafika inna...ciekawe, kto się na kim wzorował. Na początku nie nakładałam go na skórę głowy, ponieważ obawiała się, że kokos może zapchać pory i i spowodować wysyp krostek, ale skalp jest w pełni zadowolony. Ciekawa jestem jak sprawdzi się u Ciebie :)
UsuńJuż wszystko wiem :) Jest to dokładnie ten sam olejek, produkowany dla Aroma Group przez Oilmedica :)
UsuńŚwietna recenzja! Opisałaś produkt tak szczegółowo, że gdybym go nie znała to uzyskałabym pełną informację :))) Cieszę się, że jesteś zadowolona i uważam, że Oilmedica wyróżnia się na rodzimym rynku na PLUS :) U mnie ten olej ma stałą pozycję. Zadecydował o tym czysty przypadek, bo nie byłam przekonana do testowania takiej formy. Jak widać dobrze jest przełamywać swoje opory :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Szczegółów u mnie co niemiara ;D Ot taki "skromy" poemat w moim stylu ;))) Ja akurat nie miałam oporów przed testem takiej formy, bo olejki uwielbiam w każdej postaci, a ten już sobie zagości u mnie na stałe ;)
UsuńNie znam ale chętnie kiedyś wypróbuje
OdpowiedzUsuńKosmetyk wart wypróbowania, dlatego szczerze polecam :)
UsuńJuż gdzieś czytałam recenzję tej olejowej mieszanki i pamiętam, że zaciekawiła mnie bardzo. Właśnie ze względu na to, że ma całkiem niezły skład choć tak jak mówisz niepotrzebne są tam substancje zapachowe. Generalnie ja jestem bardzo na tak dla tego produktu i też bardzo żałuję, że ciężko go stacjonarnie spotkać.
OdpowiedzUsuńPs. Moje włosy też są proste, raczej niskoporowate i mają skłonności do przesuszania na długości. Tylko moje raczej nie są tak zdrowe jak wyglądają Twoje więc jest nadzieja, że u mnie też by się sprawdził, :)
No właśnie mnie też ta mieszanka zainteresowała, ale po pewnym czasie całkowicie wyleciała mi z głowy ;) Niestety nie łatwo z jej zakupem stacjonarnie :/ Ale przez internet bez problemu, tylko w tedy dochodzą koszty przesyłki, które zazwyczaj wynoszą połowę wartości produktu i to też niefajnie, dlatego najlepiej wrzucić ją do koszyka przy jakiś większych zakupach ;)
UsuńO to mamy bardzo podobne włosy, o ile nie takie same :) Ja też mam raczej niskoporowate, ale bywają okresy, że moje fochowate włosy jak to na włosy przystało zmieniają sobie porowatość, szczególnie jak je terroryzuje suszarką, modeluję i odpuszczam kwaśne płukanki ;) wtedy są średnio porowate, ale korzystam z okazji i wtedy je odżywiam, nawilżam póki są łuski rozchylone ;) Podejrzewam, że maska Oilmedica sprawdziła by się u Ciebie, ale różnie to bywa. Moje włosy bardzo polubiły się z olejkiem Khadi Amla i Bhringarai, bazą jest tam olej słonecznikowy, zaryzykowałam i spróbowałam niebieski olejek Babydream, który jest również na słoneczniku i włosy również bardzo się z nim polubiły...no i ta subtelna różnica cenowa... olejek Babydream kosztował mnie całe 5 zł ;)
też jestem z niego zadowolona (prezent od Asi), jednak chyba pozostanę wierna olejowi arganowemu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:)
A widziałam u Ciebie na blogu :) , ale my z Asią dobrze mamy ♥ Ja również bardzo lubię olej arganowy, ale ten jego "kozi" zapach nie zawsze mnie zachęca do nakładania ;D
UsuńJeszcze nie próbowałam
OdpowiedzUsuńznowu ta dostępność...
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie tu, będę zaglądać!
Zapraszam na mój blog:
milennpl.blogspot.com
Polecam :)
UsuńCieszę się ;)